Starałem się unikać wywoływania paniki w okresie gromadzących najwięcej uczestników imprez związanych z obchodami siedemsetletniej rocznicy nadania Lublinowi praw miejskich przez Władysława Łokietka. Dlatego powstrzymałem się z podaniem informacji o "bombowej ofercie" jednego z lubelskich kiosków.
Na przystanku komunikacji miejskiej "Dworzec Główny PKS 01" stoją dwa kioski. W jednym z nich (znajdującym się blisko biletomatu) co jakiś czas pojawia się za szybką (podobno) zabawka w kształcie bomby.
Może się to wydać nawet zabawne, ale wyobraźmy sobie, jak tragiczne skutki mogłoby mieć podmienienie "zabawki" na prawdziwą bombę i zdetonowanie jej w tamtym miejscu (gdzie na samym przystanku autobusowym jest bardzo wielu ludzi).
Co trzeba mieć w głowie, by takie przedmioty produkować i sprzedawać? Być może ktoś wie lub być może jakaś odpowiednia instytucja (np. służba specjalna) uzyska takie informacje.
Zastanawiam się nad tym, kiedy "bombową ofertą" zainteresują sie odpowiednie służby - a przynajmniej Straż Miejska w Lublinie.